czwartek, 23 czerwca 2016

Yucca concava i jej kwiat

Niecały miesiąc temu donosiłem o tym, że juka hodowana przeze mnie od nasionka zamierza kwitnąć. W ostatnich dniach doczekaliśmy się jej kwiatów. Wydaje mi się, że wyglądają wybornie :)
Popatrzcie sami!



Pierwszy bananowiec w sezonie

Przez cały dzisiejszy dzień twardo nie dawał poznać, że czai się pod ziemią. A było słońce, były wysokie temperatury. Było też sporo wody bo zadbałem by w zakątku bananowym susza nie panowała. I proszę. Jaka wieczorna niespodzianka. Pojawił się pierwszy młodziutki pęd bananowca w zagajniczku! Cieszę się! Niech będzie więcej i więcej. Niech się zazieleni egzotycznie! Już czas :)


czwartek, 16 czerwca 2016

Pustynny zakątek

Połowa czerwca. Pustynny zakątek żyje, rośnie i ma się dobrze. Mało deszczowe tygodnie i wiele ciepłych, słonecznych dni zdaje się służyć sukulentom. Oby tak dalej.





poniedziałek, 6 czerwca 2016

Bananowiec i juka

Najpierw może o bananowcu...
Chodzi o Musa Basjoo.... nie jakieś zwykłe. Takie, które w zeszłym sezonie ciepłym owocowało. W sposób naturalny później obumarło. Owoce nie wykształciły się do końca - zabrakło ciepłych dni na podwórku. Nie wyrzuciłem bananowca. Standardowo przez zimę stał w piwnicy z małą ilością światła i temperaturami ok. +10 stopni. Coś poszło jednak nie tak tym razem i zgnił. Może to taki efekt obumierania po owocowaniu. Ściąłem go do samej nasady niby-pnia. Wczesną wiosną trafił na podwórko gdzie kilkakrotnie doświadczał przymrozków. Nie dawał znaku życia. Stał tak w doniczce - w sumie bez większego celu i powodu. A tu proszę... początek czerwca, przyjeżdżam z weekendu, zerkam przypadkowo na bananowca a tam... świeży mały odrost. No i jak go tu nie kochać? :)
Fajny jest! Twardziel


Juka. Zwykła, karolińska. Rośnie kilka lat w tym miejscu - posadzona jako mała sadzonka od rodziców. W tym roku trochę zszokowała. Kwiatostanów bez liku. Nie narzekam. Będzie dużo nasionek ;)





niedziela, 5 czerwca 2016

Nasionko skiełkowało!

Ponad sto siedemdziesiąt dni musiałem czekać aby dostrzec w końcu kiełkujące nasiono "SCHIZOLOBIUM parahyba". Jedno z czterech wysadzonych nasion. Bardzo się cieszę. To moje drugie podejście do tej rośliny. Za pierwszym razem ładnie wzeszło, roślinka wysoka na ok. 20 cm ale przez zimę niestety nie dała rady przetrwać. Mam nadzieję, że tym razem pójdzie lepiej i uda mi się ją zachować w zdrowiu...

Kilka słów o SCHIZOLOBIUM parahyba. W zasadzie to drzewo. Co gorsza - istnieją podejrzenia, że jest to jedno z najszybciej rosnących drzew świata. I dość wysokich. To może być kłopot w przypadku mojego mieszkania i nie możności trzymania donicy cały rok na podwórku... no ale cóż... trzeba próbować - bo drzewko fajnie wygląda - podoba mi się pień jaki tworzy, podobają mi się liście i ich układ jako młodego drzewka. Dlatego zdecydowałem się próbować wyhodować z nasion tę roślinę.
SCHIZOLOBIUM parahyba pochodzi z tropikalnych rejonów Ameryk. Występuje w Ameryce środkowej a także w Brazylii. Lubi bardzo dużo słońca i wilgoci. Gleba nie musi być super żyzna.