Po dziewiętnastu dniach od rozpoczęcia procesy wysiewu zauważyłem kiełkujące nasionko palmy Sabal Palmetto. Muszę chyba powiedzieć, że kolejny raz ta palma mnie nie zawodzi. Duży procent kiełkowalności zawsze cieszy. Gorzej mam z nimi później bo ciężko mi je utrzymać przy życiu. Najstarsze moje sadzonki mają w tej chwili około roku. Starsze powymierały :) A nie tak przecież powinno być. Trochę w tym mojej winy bo wiele z młodych, wcześniejszych palemek chciałem po prostu hartować od najmłodszych lat i zostawiałem je na podwórku, w doniczce podczas przymrozków. Mea culpa. Tym razem postaram się być mądrzejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz