Dzisiejszego ranka postanowiłem wykopać z gruntu Ensete Ventricosum Maurelli. Mamy pierwszy dzień października i nie chcę za bardzo przeginać z coraz chłodniejszymi nocami. Wykopany z gruntu trafił do donicy a potem do ciepłego i jasnego domu, w którym spędzi zimowe miesiące. Ten sezon nie był jakimś rewelacyjnym dla tego bananowca. Zresztą dla wielu moich roślin w ogrodzie nie było całkiem dobrze, choć trafiły się oczywiście wyjątki. Ale o tym może sukcesywnie w kolejnych wpisach.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bananowce. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bananowce. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 1 października 2017
środa, 28 czerwca 2017
Czerwcowa aktualizacja
Zbliża się koniec czerwca. Znalazłem chwilę by pokazać Wam wybrane roślinki. Więcej mam nadzieję, że wkrótce.
Największy z moich Aloesów nabiera tężyzny. Znaczy nadal obiektywnie jest mały a jednak coraz większy ;)
Aloe ferox
Len nowozelandzki. Szczęśliwie z zimowo-wiosennej zawieruchy ostało się więcej niż dwa czy trzy listki. Wypuściło trochę więcej i aktualnie próbują rosnąć. Bardzo muszę pilnować by nadchodzącej zimy przygotować znacznie bardziej odpowiednią ochronę. Bo warto.
Phormium tenax
Bananowiec Musa basjoo. Tak się złożyło - szczęśliwie nieszczęśliwie, że drugi z moich największych postanowił owocować. Bardzo się z tego cieszę. Niemniej oznacza to, że w tym sezonie nie będę mógł się cieszyć dużymi bananowcami, które będą sięgały dachu domu. Owocujący Musa basjoo oznacza, że nie będzie wytwarzał nowych liści. Po owocowaniu zamiera.
Musa basjoo
sobota, 10 czerwca 2017
Bananki, twardziele i tarcze jak zwykle
Potrójne wiadomości dzisiaj. Akurat tak się złożyło. Mam chwilę czasu a w ogrodzie coraz więcej się dzieje. Nie mogę nadążyć za wszystkimi nowinkami i zmianami. Ale to fajnie w sumie. Bogactwo życia roślinnego na podwórku przerasta mnie już czasowo. I o to chodzi. Nawet jak nie ogarniam wszystkiego to wiem, że to jest bardzo pozytywne. Ale do rzeczy.
Nowina pierwsza. Ponownie jeden z bananowców Musa Basjoo zamierza owocować! Niezwykłe to zjawisko na Mazowszu - i cieszę się z tego bardzo. Inna sprawa to taka, że po owocowaniu bananowiec ten będzie zamierał.... Szkoda trochę bo to jeden z moich wyższych bananowców. No nic. Inne podrosną.
Nowina druga. Miniona zima była czasem testu dla zimującej w gruncie Fatsia japonica. I co się okazało? Pomimo ciężkiej zimy, pomimo słabiutkiej wiosny - Fatsja przetrwała i ma się dobrze! Bardzo się z tego faktu cieszę. Dała radę. Wypuszcza nowe liście i jest przyjemnie zielona! Zobaczcie sami.
Nowina trzecia. Tarczownica tarczowata (Astilboides tabularis)- pomimo późniejszego niż zazwyczaj startu - zdaje się, że rozwinęła już swoje możliwości i pojawiły się piękne duże liście, które sprawiają dużo radości. Jak to dobrze wiedzieć, że roślinom w ogrodzie nasze polskie zimy i czasem wybredne wiosny nie są aż tak bardzo straszne. I koniec końców ukazują całe swoje piękno.
poniedziałek, 29 maja 2017
A jednak. Przeżyły!
Prawdę mówiąc - przed ostatnim weekendem straciłem już nadzieję, że bananowce Musa Basjoo, które zimowały w gruncie okryte jedynie zimową agrowłókniną - przeżyły. W końcu zima dawała znać o sobie tym razem a i wiosna była niezwykle kapryśna. Wracam po weekendzie, spoglądam przypadkiem na zakątek bananowców zimujących a tu proszę - taka niespodzianka! Bardzo się cieszę. Znalazłem póki co TRZY nowe kiełkujące bananowce. Podlałem je szybko i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
niedziela, 29 stycznia 2017
Odratowany bananowiec pod koniec stycznia
Czas na aktualizację stanu odratowanego bananowca tropikalnego Musa dwarf cavendish. Raduje me serce niezmiernie. Pojawiło się wiele odrostów. Wszystkie ładne, świeże i pięknie zielone. W te zimowe dni widok ten niezmiernie rozjaśnia moje serce. Oby tak dalej. Nie mogę się doczekać kiedy będę mógł je wynieść na podwórko by mogły oddychać powietrzem, być smagane przez wiatr, deszcze i mazowieckie słońce. Należy im się :)
piątek, 20 stycznia 2017
Pierwsze Musa basjoo w sezonie
Kilka dni temu zaważyłem, że pojawiły nowe odrosty w bananowcu Musa Basjoo. Tych, które trafiły do mieszkania przed większymi mrozami. Odrosty są dość białawe i chude - tak by je określił - dzieje się tak dlatego, że nie mają dostatecznej ilości światła. Donica stoi na ziemi, niby pod oknem, a jednak brakuje przy samej ziemi dziennego chociażby światła. Cieszę się z tych odrostów, choć z drugiej strony martwię, że nie mogę zapewnić im optymalnych warunków do wzrastania. Jeszcze ze dwa miesiące przynajmniej muszą wytrzymać w takich ciemnych warunkach. Oby wytrwały.
piątek, 30 grudnia 2016
Bananowa odyseja trwa!
Zajrzałem dzisiaj do bananowca "Dwarf cavendish" sprawdzić co u niego słychać. Czy widzicie to co ja??!?!? Super! pojawił się trzeci odrost, trzeci malutki bananek daje znać o sobie. Bardzo się cieszę i naprawdę obiecuję dbać szczególnie o te maleństwa i traktować je z tropikalnym szacunkiem :)
Niezwykle miła niespodzianka na koniec 2016 roku.
środa, 14 grudnia 2016
Odrodzenie bananowca. Kolejna odsłona
Minęło kilka dni i postanowiłem sprawdzić co u bananowca Dwarf cavendish, który nie dał się przymrozkom i postanowił odrodzić się - czym spowodował u mnie falę ciepła, żalu za grzechy i silną chęć postanowienia poprawy ;)
Zerknął więc dzisiaj co u niego - a tu proszę - kolejna niespodzianka! Pojawił się nowy kiełek bananowy! ależ się cieszę! Przyroda i Natura jest cudowna. Tak bardzo potrafi zaskakiwać i sprawiać przyjemność. Zobaczcie sami
środa, 7 grudnia 2016
Odrodzenie bananowca karłowatego
Uważnie obserwuję bananowce karłowate, które dość późno (bo już po pierwszych przymrozkach) wykopałem z gruntu. Niestety większość z nich zginęła ;( Moja wina. Tym większą radość sprawiło mi odkrycie, że jednak nie wszystko umarło. Tuż przy jednym martwym niby pniu odkryłem, że coś się dzieje, tli się życie. Minęło kilka dni i moja nadzieja przeszła w fakt. Malutki bananowiec chce się odrodzić! Ależ się cieszę! Kibicuję mu i wierzę, że dotrwa do sezonu ciepłego. A ja obiecuję już tak się nie znęcać nad tymi pięknymi bananowcami (Musa dwarf cavendish)
piątek, 11 listopada 2016
Zakończyłem sezon bananowców
11 Listopada. Całkiem niezły wynik na trzymanie bananowców w gruncie na Mazowszu. Większość liści była już oczywiście zniszczona przez niskie temperatury, wiatry i przymrozki. Część jednak trzymała się nadal dzielnie - o czym pisałem już w poprzednich wpisach. Czemu zdecydowałem się akurat dzisiaj? Nie jest to jakiś "ostatni dzwonek" dla bananowców. Zapowiadane przymrozki w nocy na poziomie -3/-4 stopnie to jeszcze nie jakiś koszmar. Szczególnie dla bananowców w przydomowym "zakątku bananowym" - gdzie panuje specyficzny mikroklimat. Pogoda podobna do dzisiejszej utrzymywała się już w ostatnich dniach i podobnie będzie w nadchodzących. Tknęło mnie do działania chyba z dwóch powodów - dzisiaj dzień wolny, a po drugie rano wstałem, wyjrzałem przez okno i zobaczyłem śnieg. To mnie zasmuciło i zmobilizowało do działania :)
Ale żeby nie było całkiem pesymistycznie :) W tym sezonie zimnym postanowiłem jedną z grup bananowych zatrzymać w gruncie. Ściąłem im niby-pnie na wysokości kilkunastu centymetrów, okryłem ściętymi liśćmi i przykryłem grubą warstwą agrowłókniny. Na wiosnę mam nadzieję dojrzeć w tej grupce świeże bananki wyglądające z ziemi.
Wracając jednak do przydomowego zakątka bananowego. Dwa bananowce zachowały dość zdrowe i zielone liście. Wraz z jeszcze jednym bananowce, któremu podczas wykopywania z gruntu obciąłem praktycznie całą bryłę korzeniową - zabieram ich do mieszkania na zimę. W nagrodę dla tych dwóch zielonych oraz na OIOM dla bez-korzeniowca. Może uda mi się go odratować. Żona nie jest zadowolona z faktu przygarnięcia do mieszkania kolejnych roślin :)
Reszta bananowców pójdzie na zimę do piwnicy
Chciałem Wam jeszcze pokazać Jukę gwatemalską, którą chciałbym przetrzymać w gruncie tej zimy. Tak z przekory i z ciekawości. Myślę jeszcze nad sposobem jej okrycia na zimę. Póki co - prezentuje się i trzyma nad wyraz dobrze!
środa, 9 listopada 2016
Bananowce rosną!
Niedawno część bananowców wykopałem z gruntu i przeniosłem na zimę do piwnicy. Nie byłbym jednak sobą gdybym nie zostawił w domu kilku egzemplarzy, które mogłyby cieszyć me oczy zimową porą. Zrobiłem też mały eksperyment, test by sprawdzić jak się mają bananowce Musa basjoo po wykopaniu z gruntu. Na nowych, formujących się dopiero liściach zaznaczyłem markerem miejsce, na poziomie którego wychodziły z niby-pnia. Jaki efekt? Nie trzeba było długo czekać. Po dwóch dniach podszedłem z miarką - choć miarka to tylko tak dla uzupełnienia tego co widziałem - znaczniki w obu testowanych przeze mnie bananowcach poszły w górę! W jednym o 6 cm, w drugim o ok. 11 cm! Czyli żyją, przeżyły zimne noce w październikowym i listopadowym gruncie, dobrze im w domu i chcą dalej rosnąć. Czego chcieć więcej. Bardzo się z tego wszystkiego cieszę.
czwartek, 3 listopada 2016
Bananowce Musa Basjoo
Przygotowań do zimy ciąg dalszy. W tym roku bardzo stopniowo ale systematycznie - zabezpieczam rośliny przed nastaniem bardziej mroźnych dni. Czasem może przeginam. Zobaczymy. W gruncie zostały np. do dnia dzisiejszego bananowce tropikalne z rodziny Dwarf cavendish. Liście od dłuższego czasu ścięte przez przymrozki. Niby-pnie natomiast największych okazów całkiem twarde jeszcze na pierwszy rzut oka. No nic. Wyciągnąłem je dzisiaj z gruntu i umieściłem w doniczkach. Stoją teraz w mieszkaniu. Pościnałem liście i część niby-pni. Obserwował będę czy któreś z nich zamierza powrócić do żywych. Takie doświadczenie.
Zabezpieczyłem także dzisiaj Len nowozelandzki (Phormium tenax) przed zimnymi dniami. Podobnie jak inne rośliny - zastosowałem wobec nich agrowłókninę zimową.
Wykopałem z gruntu pierwszą z trzech kęp bananowca Musa basjoo, które rosną na naszym podwórku. Zwyczajowo - mała część trafiła do mieszkania - niech szybko się regeneruje. Druga część - jeszcze na podwórku, w nieogrzewanej komórce. Niedługo powędrują do piwnicy na zimę. Trzecia bananowa kępa - zostanie na zimę w gruncie.
Druga bananowa kępa - która rośnie zaraz przy ścianie domu - wygląda jeszcze znośnie. Znaczy widać po niej działanie przymrozków i silnych wiatrów ale... te bananowce, które rosły pośród większych i najbliżej zacisznego miejsca przy ścianie to wyglądają niezwykle zdrowo i powiedziałbym nawet rewelacyjnie! Coraz bardziej zaczynam w pozytywne możliwości MIKROKLIMATÓW jakie możemy osiągać na swoich podwórkach. To naprawdę robi wrażenie i działa. Muszę pomyśleć jak fakt ten jeszcze bardziej optymalnie wykorzystać w przyszłości.
piątek, 7 października 2016
Nocny przymrozek
Po dzisiejszym, nocnym przymrozku ścięło liście bananowcom Musa Basjoo. Ciekawe jest to o tyle, że druga grupka bananowa - zlokalizowana bliżej domu, w bardziej osłoniętym miejscu - znacznie mniej ucierpiała. Warto pamiętać o tego typu mikro-klimacie. Nawet w obrębie swojego własnego podwórka. Takie sytuacje zwiększają pole manewru i spektrum możliwości dla maniaków egzotycznych roślin. Tonący brzytwy się chwyta :)
Ucierpiały ale przeżyły także bardziej tropikalne bananowce: dwarf cavendish. Liście mocno spalone przymrozkiem - ale te, które były "na zewnątrz". Liście jak i same bananowce skryte głębiej - wyglądają jeszcze sensownie. Tak czy inaczej w weekend planuje je wykopać z gruntu i umieścić już w donicach, w ciepłym pomieszczeniu.
Ucierpiały ale przeżyły także bardziej tropikalne bananowce: dwarf cavendish. Liście mocno spalone przymrozkiem - ale te, które były "na zewnątrz". Liście jak i same bananowce skryte głębiej - wyglądają jeszcze sensownie. Tak czy inaczej w weekend planuje je wykopać z gruntu i umieścić już w donicach, w ciepłym pomieszczeniu.
wtorek, 4 października 2016
Jesienny odwrót
Rozpoczynam definitywny odwrót ku cieplejszym miejscom dla moich roślin. Zaczynam od tych bardziej wrażliwych - czyli w moim przypadku - od bananowca abisyńskiego (Ensete ventricosum Maurelli). Wykopałem go z gruntu i na czas zimowania w mieszkaniu umieściłem w donicy. Napisać muszę, że to chyba ostatni już sezon kiedy prace tego typu przy tym bananowcu wykonuję samodzielnie. W przyszłym sezonie będzie to już ponad moje siły (mięśnie) udźwignąć tego olbrzyma. Będę potrzebował pomocy. W sumie to się cieszę, że moje maleństwo już takie duże :)
Październikowy poranek z bananowcami
Dzisiejszego ranka wiało. Zresztą nie tylko rano. W nocy także. Obudziłem się, wyjrzałem przez okno i widzę jak bananowe liście radzą sobie z wiatrem. Pomimo możliwych uszkodzeń to jednak widok jest niezwykle miły i taki egzotyczny właśnie. Podoba mi się. Zobaczcie sami bo nagrałem filmiki. Dodaje jeszcze dwa zdjęcia by zachować wizję tego jak podwórko może wyglądać w październiku.
wtorek, 27 września 2016
Opieki czas jesienią
Jako że nie bardzo mnie jeszcze ciągnie do tego by wykopywać rośliny z ogrodu - tak ładnie wyglądają, tak zachęcające są jeszcze prognozy na najbliższe dni. Zaczynam natomiast dbac o co bardziej wrażliwe na niższe temperatury rośliny. Wczoraj wieczorem okryłem agrowłókniną bananowca abisyńskiego. I myślę, że był to dobry czas k'temu. Termometr zanotował bowiem najniższą temperaturę w nocy na poziomie +1.5 stopnia. To mało. Bardzo mało jak na tropikalną roślinę. Było to zatem dobre posunięcie. Dziękuję żono :)
Rano zdjąłem nocną otulinę i teraz cieszyć się mogę pięknymi liśćmi Ensete Ventricosum Maurelli w jesiennym słońcu. Zobaczcie sami!
Rano zdjąłem nocną otulinę i teraz cieszyć się mogę pięknymi liśćmi Ensete Ventricosum Maurelli w jesiennym słońcu. Zobaczcie sami!
środa, 21 września 2016
Porównanie bananowych karłów
Kilka dni temu pisałem o bananowcach z rodziny Dwarf cavendish i o małym eksperymencie, który z nimi prowadzę. Dzisiaj postanowiłem pokazać Wam o czym pisałem. Przystawiłem donicę z kępą karłów do tych bananowców, które ten sezon spędzają (jeszcze) w gruncie. Zobaczcie różnicę na własne oczy. Popatrzcie na wielkości liści. Wysokość może być myląca bo donica dość wysoka.
niedziela, 18 września 2016
Bananowe karły
Od zeszłego ciepłego sezonu prowadzę taki mały eksperyment, którego celem jest sprawdzenie dwóch metod prowadzenia bananowca z rodziny Dwarf cavendish. Chodzi o to by sprawdzić, którym sposobem doczekam się godziwej wielkości bananowców. Tak przynajmniej 1.5 - 2 metry wysokości. Dylematem metodologicznym, którym się zająłem była kwestia czy rozdzielać bananowce by rósł każdy oddzielnie (przynajmniej w początkowej fazie) czy też pozwolić im rosnąć w swojej naturalnej grupce. Trzeba wiedzieć, że bananowce te są dość płodne i tworzą szereg "dzieci" w ciepłym sezonie.
W zeszłym roku do gruntu poszły "single". W większej donicy umieściłem natomiast grupkę Dwarf cavendish nie rozdzielając jej zupełnie. Na koniec zeszłego sezonu ciepłego wynik zdawał się przechylać na stronę grupki w donicy. Większe, bardziej żywe i zdrowe się zdawały. Nie urosły zbyt wysoko, ale narzekać nie można było. Te, w gruncie także porosły, powydawały "dzieci", ale nie były tak urodziwe jak te w donicy.
W tym roku kontynuowałem eksperyment. Ale jak to w życiu bywa nie wszystko poszło zgodnie z planem. W bananowej donicy swoje siedlisko postanowiły urządzić mrówki. Wiele mrówek. Bardzo dużo nawet. Nie było to po myśli bananowej - liście zaczęły usychać, przestał się w dobrym tempie rozwijać. Natomiast te bananowce wysadzone do gruntu pięknie poszły do góry, nabrały siły i charakteru i przede wszystkim dorodnego wyglądu.
Wniosków na razie nie wyciągam. W przyszłym sezonie ciepłym zamierzam kontynuować eksperyment. Bo nie ważne jak, ważne, że są i cieszą oczy :)
W tym roku kontynuowałem eksperyment. Ale jak to w życiu bywa nie wszystko poszło zgodnie z planem. W bananowej donicy swoje siedlisko postanowiły urządzić mrówki. Wiele mrówek. Bardzo dużo nawet. Nie było to po myśli bananowej - liście zaczęły usychać, przestał się w dobrym tempie rozwijać. Natomiast te bananowce wysadzone do gruntu pięknie poszły do góry, nabrały siły i charakteru i przede wszystkim dorodnego wyglądu.
Wniosków na razie nie wyciągam. W przyszłym sezonie ciepłym zamierzam kontynuować eksperyment. Bo nie ważne jak, ważne, że są i cieszą oczy :)
Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia doniczkowych bananowców - stan z dnia dzisiejszego. Po odczyszczeniu, wycięciu uschniętych liście, dosypaniu nowej ziemi, podlaniu i przycięciu. Warto zwrócić uwagę na ilość maluchów, które ochoczo i śmiało pojawiają się u podnóża "rodziców"
sobota, 17 września 2016
Podwórko w połowie września
Wrzesień niezwykle ciepły i przyjazny dla roślin w tym roku. Owszem, nocą temperatura potrafi zejść już w okolice +8/+9 stopni. Na szczęście nie widzę by takie chwilowe obniżenie temperatury źle wpływało na podopiecznych. Słoneczne poranki natomiast dają możliwość oglądania takich widoków przed gankiem
Subskrybuj:
Posty (Atom)