niedziela, 18 września 2016

Bananowe karły

Od zeszłego ciepłego sezonu prowadzę taki mały eksperyment, którego celem jest sprawdzenie dwóch metod prowadzenia bananowca z rodziny Dwarf cavendish. Chodzi o to by sprawdzić, którym sposobem doczekam się godziwej wielkości bananowców. Tak przynajmniej 1.5 - 2 metry wysokości. Dylematem metodologicznym, którym się zająłem była kwestia czy rozdzielać bananowce by rósł każdy oddzielnie (przynajmniej w początkowej fazie) czy też pozwolić im rosnąć w swojej naturalnej grupce. Trzeba wiedzieć, że bananowce te są dość płodne i tworzą szereg "dzieci" w ciepłym sezonie.
W zeszłym roku do gruntu poszły "single". W większej donicy umieściłem natomiast grupkę Dwarf cavendish nie rozdzielając jej zupełnie. Na koniec zeszłego sezonu ciepłego wynik zdawał się przechylać na stronę grupki w donicy. Większe, bardziej żywe i zdrowe się zdawały. Nie urosły zbyt wysoko, ale narzekać nie można było. Te, w gruncie także porosły, powydawały "dzieci", ale nie były tak urodziwe jak te w donicy.
W tym roku kontynuowałem eksperyment. Ale jak to w życiu bywa nie wszystko poszło zgodnie z planem. W bananowej donicy swoje siedlisko postanowiły urządzić mrówki. Wiele mrówek. Bardzo dużo nawet. Nie było to po myśli bananowej - liście zaczęły usychać, przestał się w dobrym tempie rozwijać. Natomiast te bananowce wysadzone do gruntu pięknie poszły do góry, nabrały siły i charakteru i przede wszystkim dorodnego wyglądu.
Wniosków na razie nie wyciągam. W przyszłym sezonie ciepłym zamierzam kontynuować eksperyment. Bo nie ważne jak, ważne, że są i cieszą oczy :)

Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia doniczkowych bananowców - stan z dnia dzisiejszego. Po odczyszczeniu, wycięciu uschniętych liście, dosypaniu nowej ziemi, podlaniu i przycięciu. Warto zwrócić uwagę na ilość maluchów, które ochoczo i śmiało pojawiają się u podnóża "rodziców"






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz