piątek, 28 października 2016

Przygotowań do zimy ciąg dalszy. Kanaryjczyk


Znalazłem dzisiaj chwilę czasu by przygotować do zimy palmę kanaryjską (Phoenix canariensis). Zdaję sobie sprawę z tego, że to dość śmiałe i odważne działanie by zdecydować się zostawić na zimę w polskim gruncie palmę daktylową. No nic. Do odważnych świat należy. Na chwilę obecną palma zawinięta jest w zimową agrowłóknię, od góry przykryta plastikowym workiem. W środku, na pniu umieściłem bezprzewodowy termometr, którego odczyty widzę u siebie w domu. Będę monitorował temperaturę i w razie czego zamierzam zastosować jeszcze dwustopniową ochronę:
1. dodatkową agrowłókninę

2. dogrzewanie lampionem z długospalającą się świecą (100 h). Metodę tę stosowałem już wcześniej w przypadku dogrzewania palmy Sabal minor - sprawdziła się u mnie na tyle dobrze, że palmy sabalowe dwie zimy przeżyły w gruncie i mają się dobrze.

Co będzie z daktylowcem - będę monitorował i zdawał relację możliwie na bieżąco.



czwartek, 27 października 2016

Cytrus przygotowany na zimę

Dzisiaj postanowiłem zmobilizować się i przygotować zimowe okrycie dla drzewka cytrusowego. Jeden z najbardziej mrozoodpornych cytrusów szacowaną mrozoodporność ma na poziomie -15 stopni. Teoretycznie zatem, przy małej biernej pomocy powinien przeżyć nasze ostatnie zimy - korzystając z mikroklimatu przy południowej ścianie domu oraz zimowej agrowłókninie. Jak przyjdą większe mrozy - cóż - wtedy będę myślał jak jeszcze wspomóc roślinkę.



piątek, 7 października 2016

Nocny przymrozek

Po dzisiejszym, nocnym przymrozku ścięło liście bananowcom Musa Basjoo. Ciekawe jest to o tyle, że druga grupka bananowa - zlokalizowana bliżej domu, w bardziej osłoniętym miejscu - znacznie mniej ucierpiała. Warto pamiętać o tego typu mikro-klimacie. Nawet w obrębie swojego własnego podwórka. Takie sytuacje zwiększają pole manewru i spektrum możliwości dla maniaków egzotycznych roślin. Tonący brzytwy się chwyta :)

Ucierpiały ale przeżyły także bardziej tropikalne bananowce: dwarf cavendish. Liście mocno spalone przymrozkiem - ale te, które były "na zewnątrz". Liście jak i same bananowce skryte głębiej - wyglądają jeszcze sensownie. Tak czy inaczej w weekend planuje je wykopać z gruntu i umieścić już w donicach, w ciepłym pomieszczeniu.




czwartek, 6 października 2016

Miskant olbrzymi w nowej odsłonie

Ostatnie deszcze i wiatry sprawiły, że Miskant Olbrzymi (Miscanthus giganteus) objawił nam się w nowej, majestatycznej formie. Pomimo, że sprawia nam nieco trudności otwieranie bramy to jednak nie narzekamy!


wtorek, 4 października 2016

Jesienny odwrót

Rozpoczynam definitywny odwrót ku cieplejszym miejscom dla moich roślin. Zaczynam od tych bardziej wrażliwych - czyli w moim przypadku - od bananowca abisyńskiego (Ensete ventricosum Maurelli). Wykopałem go z gruntu i na czas zimowania w mieszkaniu umieściłem w donicy. Napisać muszę, że to chyba ostatni już sezon kiedy prace tego typu przy tym bananowcu wykonuję samodzielnie. W przyszłym sezonie będzie to już ponad moje siły (mięśnie) udźwignąć tego olbrzyma. Będę potrzebował pomocy. W sumie to się cieszę, że moje maleństwo już takie duże :)


Październikowy poranek z bananowcami

Dzisiejszego ranka wiało. Zresztą nie tylko rano. W nocy także. Obudziłem się, wyjrzałem przez okno i widzę jak bananowe liście radzą sobie z wiatrem. Pomimo możliwych uszkodzeń to jednak widok jest niezwykle miły i taki egzotyczny właśnie. Podoba mi się. Zobaczcie sami bo nagrałem filmiki. Dodaje jeszcze dwa zdjęcia by zachować wizję tego jak podwórko może wyglądać w październiku.