Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aloes. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą aloes. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 czerwca 2017

Czerwcowa aktualizacja


Zbliża się koniec czerwca. Znalazłem chwilę by pokazać Wam wybrane roślinki. Więcej mam nadzieję, że wkrótce.
Największy z moich Aloesów nabiera tężyzny. Znaczy nadal obiektywnie jest mały a jednak coraz większy ;)
Aloe ferox

Len nowozelandzki. Szczęśliwie z zimowo-wiosennej zawieruchy ostało się więcej niż dwa czy trzy listki. Wypuściło trochę więcej i aktualnie próbują rosnąć. Bardzo muszę pilnować by nadchodzącej zimy przygotować znacznie bardziej odpowiednią ochronę. Bo warto.

Phormium tenax

Bananowiec Musa basjoo. Tak się złożyło - szczęśliwie nieszczęśliwie, że drugi z moich największych postanowił owocować. Bardzo się z tego cieszę. Niemniej oznacza to, że w tym sezonie nie będę mógł się cieszyć dużymi bananowcami, które będą sięgały dachu domu. Owocujący Musa basjoo oznacza, że nie będzie wytwarzał nowych liści. Po owocowaniu zamiera.

Musa basjoo





piątek, 14 kwietnia 2017

Aloesy po zimie

Z nasion udało mi się skiełkować dwie odmiany Aloesów, które bardzo mi odpowiadają z wyglądu jako rośliny starsze wiekiem. Na tyle spodobały, że zapragnąłem je mieć pomimo, że w gruncie na podwórku nigdy ich nie wysadzę.
Obie odmiany: Aloe ferox oraz Aloe thraskii skiełkowały w podobnym czasie. Trzymane są w podobnych warunkach - stoją tuż obok siebie. Widać jednakże, że ferox radzi sobie u mnie znacznie lepiej. Ciekawy jestem czy jest to reguła czy zdrowa kondycja nasion była różna. Zimę aloesy spędziły na południowo-zachodnim parapecie. Nie marnowały czasu - podrosły trochę. Zobaczcie sami.

Aloes ferox


Aloes thraskii




poniedziałek, 2 stycznia 2017

Aloes na progu nowego roku

No i mamy kolejny rok. To dobrze. Bliżej każdego dnia do rozpoczęcia nowego sezonu ciepłego. Chciałem Wam dzisiaj zaprezentować stan jednego z Aloesów, które w zeszłym zimowym sezonie udało mi się skiełkować. Oto największy z nich. Wydaje mi się, że rosną dość wolno. Ale rosną. Widzę postęp, widzę kolejne "liście". A to już coś. Rośnie zarówno latem jak i teraz - zimową porą. Co prawda trzymam go w domu, gdzie nie jest zimo - więc sezon ciepły dla tej rośliny trwa w sumie. Pomimo brak słońca w takiej ilości jak latem.

Cieszą te aloesy moje oczy. Nasiona tej rośliny kupiłem z tego powodu, że bardzo mi się spodobał kształt tego aloesa w wieku dojrzałym. Bardzo w moim stylu. Czyli dziwaczny i oryginalny. I duży :) Doczytałem przed chwilą, że Aloe ferox pod polską nazwą występuje jako "Aloes uzbrojony". No i fajnie. Niech będzie. Zobaczymy jak będzie się zbroił na naszym podwórku.


czwartek, 7 stycznia 2016

Aloes siewki

Wieczorne spojrzenie na mój domowy propagator z nasionami. Taka forma rekreacji zimowej. By mieć ciekawe zajęcie ogrodnicze w czasie zimnych dni na podwórku. Zieloną wysepką pośród zanurzonych w ziemi nasion jest pojemniczek z kiełkującymi Aloesami odmiany ferox (Aloe ferox). Pojawiło się pięć siewek. Na chwilę obecną zdaje mi się, że rosną sobie zdrowo. Choć powoli. A może ja już bym chciał by były większe :) Tak czy inaczej - w propagatorze zamierzam trzymać je aż do ciepłych wiosennych dni - by wtedy wynieść je na ganek, by zaznały dobroczynnego działania promieni słonecznych (oczywiście najpierw stopniowo je do nich przyzwyczajając).
Och! jak ja nie mogę doczekać się już wiosny!

widok ogólny na propagator (pokrywa zdjęta)

 

widok na siewki Aloe ferox