wtorek, 4 sierpnia 2015

Większa aktualizacja co na podwórku słychać

Wyszedłem dzisiejszego ranka na podwórko, przed ganek. Nie mogłem już spać, było jasno i ciepło. To porobiłem kilka zdjęć co też ciekawego dzieje się roślinkom z początkiem sierpnia.

Bananowiec abisyński (Ensete ventricosum Maurelli) zaczyna w sposób widoczny przybierać na wielkości i zyskuje tężyznę. Oby się rozkręcił jak najlepiej by na koniec sezonu cieszył nasze oczy!


Sagowiec (Cycas revoluta) szykuje się do wypuszczenia kolejnego wachlarza liści. Znaczy pierwszego w tym sezonie ale ogólnie trzeciego - odkąd musiałem mu poobcinać liście praktycznie do zera (przez swoją - moją głupotę)


Od wiosny - na sezon ciepły - palma daktylowiec kanaryjski (Phoenix canariensis) tkwi w gruncie od południowej strony. Przed domem. Schorowane liście obcinam stopniowo. Na szczęście powolutku pojawiają się nowe, zielone i zdrowe. Bardzo mnie to cieszy!


Gunnera (Gunnera manicata). Nie przestaje mnie zadziwiać. Rośnie niezwykle ochoczo, wypuszcza co chwila kolejne liście, ba! po kilka liści na raz! Większe i większe! Podoba mi się to co w tym roku zaczyna wyrabiać! I pomyśleć, że w zeszłym roku wysadzona do gruntu jako mała sadzonka...




Palma karłatka (Chamaerops humilis). Mam aktualnie dwa egzemplarze. Jedna wyraźnie ma się słabo. Prawdopodobnie nie służą jej przymrozki - bo nie może się biedna pozbierać. Usychają jej liście. Gniją stożki. Liczę jednak, że odbije i będzie miała się coraz lepiej. Słonecznie dni tego lata służą jej dobrze i pomagają w rekonwalescencji. Druga z karłatek ma się znacznie lepiej. Widać nowe liście, które ochoczo się pojawiają i rozkładają. Sama przyjemność patrzeć na nią.


Bananowce japońskie (Musa Basjoo) I dobrze i tak sobie. Dobrze, bo jeden z nich w ciąży i produkuje bananki :) Dobrze, bo pojawiają się już nowe bananowce i wyglądają na bardzo zdrowe. Drugie zgrupowanie bananowców, po drugiej stronie ścieżki rozwija się także niezwykle zdrowo i szybko.
Tak sobie, bo duże bananowce - nie wytwarzają - jak do tej pory - tak dużych i ładnych liści jak w poprzednich latach. Nadal także nie mogę się już doczekać aż będą wyższe ode mnie i będą chciały sięgać dachu domku. Wiem, wiem. Niecierpliwy jestem. Ale już tak bardzo bym chciał... :)






W tym roku jakoś dobrze mi poszło wysadzenie do gruntu Bazylii. O dziwo przyjęła się i dzięki temu możemy cieszyć się świeżą pożywką w sałatkach. Bardzo to fajne :)


I na koniec widok ogólny na front naszego podwórka.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz